Moja żona należy do osób bardzo serdecznych, chyba za to właśnie ją kocham, za ten jej spokój ducha, oraz otwartość czy życzliwość w stosunku do innych osób, nawet zupełnie nam obcych. Często dostaję od niej prezenty, zresztą ja też nie pozostaję wdzięczny, żyjemy tak sobie już kawał czasu, i nie mamy czasu marnować życie, tak jak nasi rówieśnicy. Oczywiście, moglibyśmy narzekać na to co mamy, czy nawet na wysokość naszych pensji, ale akceptujemy los, i czujemy się po części szczęśliwi. Nasze dzieci chodzą już własnymi ścieżkami, więc kontakt z nimi ogranicza się do codziennych sprawozdań telefonicznych, czy niedzielnych obiadów, nie oznacza to jednak, że nie mogą na nas liczyć. Wręcz przeciwnie, nasza rodzina, jest bardzo bliska sobie, jeden na drugiego, może zawsze liczyć, ufamy sobie, i darzymy się bardzo dużym szacunkiem. Mam nadzieję, że taka atmosfera, utrzyma się jeszcze wiele lat, i wspólnie dożyjemy, tych szczęśliwych dla nas chwil, które będą ubarwiać, często nasze ciemne życie.