X-Isle
Dinozaur to jest takie zwierzę, że jak go kręcą, to biega po ekranie i raz po raz prezentuje swoje zęby. Ludzie znajdujący się w pobliżu zaczynają wówczas panikować i zamiast dzwonić po dentystę, skaszaniają, ledwo portek nie pogubią.
GŁÓWNY WINOWAJCA – DINUŚ
Przedpotopowe zwierzęta dość często pojawiają się w modnych grach FPP. Wszyscy mamy przecież w pamięci twardego niczym stal Indianina z gry Turok, ślimaczący się silnik Tresspassera, zakręconego kowboja z Gunman Chronicles czy niedoinwestowanego myśliwego polującego na mięsożerców w Carnivores. Z powyższych gier właściwie tylko ta pierwsza, włącznie ze swą kontynuacją, zdołała odnieść sukces. Jako tako sprzedawał się też Gunman Chronicles, a reszta… znikła w pomrokach dziejów.
Wkrótce dinozaury znów zapanują nad ziemią. Ubi Soft kończy bowiem prace nad X-Isle, najnowszym shooterem taktycznym z przerośniętymi gadami w rolach głównych. Parę miesięcy temu producent wypuścił nawet wczesne, ugrzecznione demo gry, przyjęte przez graczy dość ciepło i całkiem często ściągane z zachodnich serwerów. A czemu ugrzecznione? Bo wyglądało jak gra dla dzieci. Tymczasem pełna wersja X-Isle przeznaczona będzie dla osób od 16 lat w górę, przede wszystkim ze względu na sporą (acz nie chorą, jak w Soldier Of Fortune) dawkę przemocy, jaka pojawi się w programie.
ALE… O SO CHHOZI?
Na środku pewnego oceanu od milionów lat istniały wyspy. Ludzie o nich nie wiedzieli… przez wieki byli zbyt głupi, by do nich dopłynąć. Lecz XX wiek przyniósł gigantyczny postęp cywilizacyjny. Odkryto samoloty i satelity, karabiny i bomby atomowe. Rdzenni mieszkańcy wysp przewidzieli owe zmiany zawczasu. I zawczasu się przygotowali. Za pomocą pozaziemskiej technologii usunęli wyspy z map i uczynili je niewidzialnymi dla radarów. Jednocześnie rozpoczęli przygotowania do wojny. Wojny obronnej.
: Gracz nie wciela się niestety w członka doborowych oddziałów wysłanych przez ONZ do walki z kosmitami zasiedlającymi odkryte niedawno wyspy. Wspomniane oddziały rzeczywiście zostały wysłane w rejony wysp, jednak słuch o nich zaginął. Nic dziwnego, że ONZ postanowiło wysłać do akcji komandosów. Tak, tak, jesteś komandosem! Członkiem nie doborowego, a wręcz elitarnego oddziału zawodowych żołnierzy, kształconych kosztem milionów dolarów do walki z najbardziej niebezpiecznym wrogiem. Różnica kolosalna, choć tak szczerze mówiąc nie mam pojęcia, na czym ona polega. Zawsze mnie to zastanawiało… dlaczego na ogół w grach gracz zalicza się do elity? Czyżby chodziło o połachotanie ego? To nie wystarczy do tego rozwalenie gadopodobnych kosmitów i widok ekranu z gratulacjami?
Na polu bitwy znajduje się grono oficerów. Poszli w bój pierwsi? Ano widać poszli… W każdym razie należy ich odnaleźć i wyciągnąć z nich informacje dotyczące zadań, jakie wypada wykonać. Z reguły chodzi o dotarcie w określone miejsce przy jednoczesnym wyrżnięciu większości napotkanych kosmicznych dinozaurów. Sęk w tym, że misje nie są liniowe, zadania można wykonać na kilka różnych sposobów, niekiedy zaś trzeba podróżować pomiędzy wyspami. Zadań na każdej z 5 wysp umiejscowiono około 3 do 6, co na szczęście małą liczbą nie jest. Wydaje się więc, że gra – w odróżnieniu od takiego Half-Life: Blue Shift – starczy na dłużej niż jeden dzień.
W grze pojawi się oczywiście tryb single-player, jednak będzie dość krótki. Zdaniem autorów ma to być jedynie przedsmak tego, co czeka graczy po odpaleniu trybu sieciowego (podobnego nieco do Counter-Strike; tyle że obecnie do tego programu porównuje się wszystkie gry). Rozwiązanie to jest niewątpliwie lepsze od zastosowanego w Unreal Tournament czy Quake 3 Arena hasełka 'multi or bots only’, tyle że może zwieść tych miłośników strzelania, którzy słysząc o trybie single sięgną po X-Isle licząc, że to właśnie on dostarczy im rozrywki. Siłą programu ma być natomiast engine. Pojawi się w nim wsparcie dla technologii TnL, cieniowania Phonga i środowiskowego, wreszcie bump mappingu. Ekran ozdobią wolumetryczne mgły oraz animacja szkieletowa. Niebezpieczne mogą być jednak wymagania sprzętowe X-Isle – powstanie wiele wersji gry i ta PeCetowa będzie zapewne jakąś konwersją z konsoli. A może się mylę?
CZARNO-BIAŁE WIZJE
Na dzień dzisiejszy X-Isle rodzi mieszane uczucia. Z jednej strony dinozaury są fajne, pomysł znośny (po raz setny Counter-Strike, czy raczej Operation Flashpoint), zaś engine od strony wizualnej zapowiada się naprawdę przyzwoicie. Z drugiej jednak strony fabuła wydaje się mocno naciągana, o broniach i samym oddziale niewiele wiadomo, zaś konsolowy rodowód nie wróży jakichś mega-miodnych wrażeń. Jednak i tu powtórzę pytanie, którym zakończyłem poprzedni akapit. A może się mylę?