KRÓTKO po pogrzebie, przyjechała po Margaret ciotka, aby zabrać ją do siebie do Londynu?w Milton nic już jej nie trzymało?Dixon miała zostać jeszcze i dopilnować licytacji majątku (oprócz książek), a ona natychmiast z siostrą swojej matki miała przenieść się do stolicy?ciotka towarzyszyła jej w ostatnich pożegnalnych wizytach?Margaret przeprosiła panią Thornton za to jak zareagowała na słowa starszej kobiety podczas ostatniej wizyty, podarowała Johnowi książkę ojca i wraz z ciotką wsiadły do powozu ?John stał wśród sypiącego się śniegu i z tęsknotą patrzył na oddalający się powóz prosząc, aby się odwróciła i spojrzała na niego,?ale ona Tego nie zrobiła?
Po drodze na stację pożegnała się jeszcze z Nicolasem i Mary?
Minęły trzy miesiące, podczas których nie zdjęła żałoby i nie wiedziała właściwie jak minęły?kuzynka Edith była bardzo zmartwiona, bo nie wiedziała, co począć, aby poprawić jej humor?miała nadzieję, że brat męża Henry przyczyni się do lepszego nastroju kuzynki, ale dopiero pan Bell wywołał prawdziwie szczery uśmiech na jej twarzy proponując jej wyjazd do Helstone?